Logotyp Niematerialne Podkarpackie

Garncarstwo w Medyni Głogowskiej, Medyni Łańcuckiej, Pogwizdowie i Zalesiu to element dziedzictwa kulturowego, charakterystycznego dla czterech sąsiadujących ze sobą miejscowości położonych w powiecie łańcuckim. Ze względu na ilość pracujących w tym rzemiośle mieszkańców i wytwarzany tu szeroki asortyment ceramiki miejsce to określane było największym zagłębiem garncarskim (ośrodkiem garncarskim) w Polsce. Najbardziej intensywny okres rozwoju zagłębia przypadał na II połowę XIX wieku, czyli na początek uformowania się ośrodka, a następnie na lata 60. i 70. XX wieku. Naczynia wykonywane były z czerwonej dostępnej tu powszechnie gliny, pozyskiwanej przez garncarzy na własnym polu. Podstawowym wytwarzanym wtedy asortymentem była na początku ceramika użytkowa, nabywana przez mieszkańców wsi – czyli różnej wielkości i przeznaczenia garnki, dzbany na wodę i mleko, dwojaki, miski czy naczynia na ziarno i miód. Później, kiedy naczynia gliniane zaczęły być coraz częściej zastępowane blaszanymi i żeliwnymi, garncarze z Medyni zwrócili się w kierunku tworzenia ceramiki bardziej dekoracyjnej niż użytkowej. Powszechnie wytwarzali ozdobne karafki, kufle, filiżanki czy popielniczki. Zarówno jeden jak i drugi rodzaj ceramiki jest wykonywany w zagłębiu do dziś. Młodzi garncarze, obok tradycyjnych wykonują także własne, współczesne formy.

Sposób przygotowywania gliny oraz cały proces wykonywania naczyń zarówno z dawnej tradycji, jak i dzisiaj opiera się na tych samych zasadach, chociaż od czasu wprowadzenia elektryfikacji wsi (1958 r.) garncarze korzystają także z takich ułatwień jak elektryczne koła garncarskie i walce do przerobu gliny. Wprowadzono wtedy także piece elektryczne do wypału ceramiki. Obecnie w ośrodku stosuje się zarówno piece elektryczne jak i tradycyjne.

Podstawowym surowcem do wyrobu ceramiki są znajdujące się na terenie całego zagłębia pokłady gliny, które położone są na tyle płytko, że większość mieszkańców ma do nich łatwy dostęp. Rozróżnia się tu dwa rodzaje gliny: chudą (czyli mającą więcej piasku), oraz tłustą (bardziej elastyczną, łatwiejszą w obróbce, ale powodującą, że naczynia dłużej schną). Dlatego dla uzyskana lepszego jakościowo surowca łączy się oba rodzaje.

            Wydobytą glinę wrzuca się do wykopanego w ziemi dołu i składuje w celu przemrożenia, a od czasu do czasu polewa wodą i przekopuje w ramach tzw. leżakowania. Następnie walcuje się ją w walcach elektrycznych, a następnie z tak wyrobionej, plastycznej gliny formuje się gruby wałek, który z kolei dzieli na mniejsze kawałki tzw. klusy. Przed wprowadzeniem do wioski elektryfikacji bryły gliny strugało się ostrym narzędziem podobnym do zakrzywionego noża oczyszczając ją z kamieni i patyków. Proces zbijania bryły i strugania powtarzało się kilkakrotnie w celu nadania glinie większej plastyczności. Następnie glinę wyrabia się podobnie do wyrabiania ciasta na chleb, czynność ta ma zredukować powstałe w niej pęcherzyki powietrza. Tak przygotowana glina nadaje się już do toczenia naczynia na garncarskim kole, zwanym w Medyni krągiem.

W tradycji medyńskiego ośrodka stosowano koła szybkoobrotowe z napędem nożnym czyli wykorzystującym siłę nóg garncarza. Poruszając nogą koło, wprawiał w ruch obrotowy toczek, na którym znajdowała się glina. Obecnie wykorzystuje się koła z napędem elektrycznym (choć okazyjnie używa się również tych napędzanych nogą). Są one połączone z ławą na tyle dużą, aby garncarz mógł na niej usiąść okrakiem, mając przed sobą koło, oraz aby znalazło się na niej miejsce na przygotowane kawałki gliny. Pod ręką garncarza zawsze ustawia się także naczynie z wodą, którą pracujący zwilża ręce, dzięki czemu uzyskuje większy poślizg potrzebny przy formowaniu naczyń. Powstała w ten sposób zawiesina wody i gliny tworzy tzw. ślig, który wykorzystuje się do rozrabiania pigmentów stosowanych do malowania ornamentów. Gotowe naczynie odcina się od koła cienkim drucikiem i przenosi na deskę do wyschnięcia. W tym celu przenosi się je do pracowni umieszczając na deskach tzw. dylach zawieszonych nad głową garncarza. Proces suszenia naczyń w przypadku ceramiki dużych rozmiarów trwa do tygodnia a tych mniejszych 2-3 dni. Odpowiednie suszenie ma przede wszystkim na celu równomiernie uwalniać wodę z gliny, gwałtowne wysychanie spowodowałoby pękanie jeszcze surowych naczyń lub będących w trakcie wypału.

Etap wypalania wymaga dużej wiedzy oraz doświadczenia i umiejętnej obserwacji pieca. Trwa on nawet do 60 godzin – jego długość zależy zarówno od konstrukcji pieca, jak i pogody, opału oraz rodzaju ceramiki, jaki chce się uzyskać. Proces wypalania ma kilka etapów, którym w miejscowym ośrodku nadaje się lokalne określenia: grzywka, krzyżówka czy pałanka.

Proces przygotowywania gliny pod ceramikę czerwoną i siwą jest taki sam. Różnica dzięki której uzyskuję się zamierzoną kolorystykę polega na sposobie wypału. W przypadku wypalania naczyń na siwo należy odciąć dostęp powietrza od komory pieca w ostatniej fazie wypału, co robi się przez dodanie większej ilości drewna i  szybkie zalepienie otworów pieca gliną i piaskiem. Jest to wypał redukcyjny. Dzięki tzw. siwieniu powierzchnia naczyń staje  się bardziej szczelna, mniej przepuszczalna, dlatego ten rodzaj ceramiki nie wymaga szkliwienia. Ceramikę siwą dekoruje się w inny sposób niż czerwoną rysując wzory kamieniem na surowych, niewypalonych naczyniach. Po wypale ślady rysowane kamieniem zyskują metaliczny połysk, dobrze widoczny na grafitowym kolorze naczynia.

 Ceramikę czerwoną uzyskuje się, wypalając naczynia w podobny sposób jak siwe, jednak bez potrzeby szczelnego zamykania komory pieca. Naczynia wypalone w ten sposób matowe o ceglastej barwie nazywa się  biskwitem. W takiej formie  nadają się one już do użytkowania, choć najczęściej, w celu uszczelnienia ich ścianek i zabezpieczenia przed przeciekaniem nakłada się na nie szkliwo i ponownie wypala. Szkliwo oprócz funkcji zabezpieczających przed przeciekaniem pełni też najczęściej funkcję dekoracyjną. Naczynia biskwitowe, po pierwszym wypale pokrywa się szkliwem, najczęściej nad dużą misą, tak aby zbierać jego nadmiar. Dla bogatszego efektu estetycznego stosuje się również dekoracje ornamentalne. Do malowania wzorów na powierzchni naczyń w ośrodku medyńskim używano pierwotnie kolorów brązowych i czarnych, z czasem poszerzając je o biały, zielony, żółty i niebieski. Dziś garncarze (mając łatwość dostępu do pigmentów) wykorzystują w swoich pracach szeroką paletę barwną. Wzory maluje się przy użyciu rożka garncarskiego, czyli glinianego naczynia z cienką końcówką ptasiego pióra, dzięki czemu uzyskuje się subtelne linie.

 Pierwotne motywy zdobnicze stosowane w historii medyńskiego ośrodka były dosyć skromne – proste linie obiegające naczynie. Z czasem od głównej osi zaczęły odchodzić dodatkowe zdobniki w postaci kresek i kropek. Zestawione razem tworzyły układy powtarzalnych jodełek i łuków, rombów i krzyżyków, które odpowiednio skomponowane dawały proste wzory roślinne.

Obecnie w Medyni stosuje się zarówno te najstarsze znane tu rodzaje zdobień, jak i te późniejsze. Najmłodsze pokolenie garncarzy pomimo stosowania własnego współczesnego zdobnictwa utożsamia się z miejscową i rodzinną tradycją, sięgając po doświadczenia wcześniejszych pokoleń. Dzieje się tak np. w przypadku techniki fladrowania, inaczej określanej puszczaniem. Polega ona na prowadzeniu kolorowych, równoległych linii dookoła naczynia lub wewnątrz talerza, a następnie dodawaniu ciężkich kropel płynnej farby na najwyższej linii, która spływając w dół, rozmazuje niższe pasy (dając efekt łezkowatych barwnych smug). Innym nadal wykorzystywanym zdobieniem jest technika określana lokalnie chlapaniem. Naczynia polewane są przed wypałem rożnego koloru barwnymi plamami, które po potrząśnięciu zlewają się ze sobą, tworząc przenikające się abstrakcyjne kompozycje. Do dziś wykonuje się tu także tradycyjne zdobienia naczyń poprzez naklejanie na nich, uformowanych z gliny elementów roślinnych; listków, winogron czy kwiatów.

 

Tekst: Ośrodek Garncarski w Medyni Głogowskiej

Przetwarzamy dane osobowe w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności.